Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Adam Niebrzydowski, burmistrz Jedwabnego: Gmina przyjazna i otwarta – to moja wizja

PG
Adam Niebrzydowski został wybrany nowym burmistrzem Jedwabnego
Adam Niebrzydowski został wybrany nowym burmistrzem Jedwabnego PG
Rozmowa z Adamem Niebrzydowskim, nowym burmistrzem Jedwabnego

Z wykształcenia jest pan magistrem inżynierem rolnictwa.Ostatnio był pan dyrektorem Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Szepietowie, a wcześniej wiceprezesem Podlaskiej Izby Rolniczej. Co skłoniło pana do startu w wyborach na burmistrza Jedwabnego?
Patriotyzm lokalny. To był taki główny powód, żeby wystartować w wyborach. Nasza gmina w wielu aspektach jest zaniedbana i potrzeba było wprowadzić trochę spokoju i inwestycji. Wypadamy bardzo blado na tle kraju, a nawet województwa. W związku z tym postanowiłem po prostu zadziałać.

Mieszkańcy namawiali?
Tak, zachęcali mnie od jakiegoś czasu, żebym wystartował Chwilę się zastanawiałem, ale widziałem, że te inwestycje, które były hucznie zapowiadane cztery lata temu w kampanii wyborczej, nie poszły tak jak powinny. Można powiedzieć, że ten czas został zmarnowany.

I osiągnął pan niesamowity wynik – ponad 73 proc. mieszkańców panu zaufało. To ogromny kredyt i zobowiązanie.
Szczerze mówiąc nie spodziewałem się aż takiego wyniku. Największym zaskoczenie był wynik w moim okręgu, gdzie uzyskałem ponad 85 proc. poparcia. Będę starał się nie zawieść tych, którzy oddali na mnie głos, ale też chcę zapewnić, że będę burmistrzem dla wszystkich. Przede wszystkim chciałbym przenieść dobre praktyki z mojej pracy w Ośrodku Doradztwa Rolniczego. Chciałbym to przełożyć na gminę.

Ten wynik pokazuje też, jak bardzo potrzebna była zmiana w samorządzie.
Tak jak już wspominałem, rankingi nie kłamią i się z nimi nie dyskutuje. Prawda jest taka, że jesteśmy jedną z najgorszych gmin w województwie podlaskim jeśli chodzi o wodociągowanie. Mamy też jedno z ostatnich miejsc jeśli chodzi o pozyskiwanie środków zewnętrznych. Przejeżdżając przez sąsiednie gminy widzimy jak one się rozwijają. Niestety, u nas coś nie zadziałało. Ten wynik, jaki udało mi się uzyskać, to wyraz tego, że mieszkańcy faktycznie chcieli zmian.

Czytaj też Oczekiwania wobec nowych władz są duże (zdjęcia)

Wyborcom zaproponował pan dziewiętnaście dobrych zmian. Jakie są największe bolączki i wyzwania w gminie?
Infrastruktura drogowa i wodociągowa to największe bolączki. Jest też szereg innych zaniedbań, przez które wypadamy źle na tle innych. To wszystko od dłuższego czasu się nawarstwiało. Jeśli chodzi o wyzwania, to przede wszystkim chciałbym zmienić samo zarządzanie urzędem. Pracowałem w doradztwie, a wśród mieszkańców gminy jest spory procent rolników i przedsiębiorców. Chciałbym ich wesprzeć, tworząc biuro przedsiębiorczości.
Ważne jest, żeby mieszkańcy przy wypełnianiu wniosków odpowiednią pomoc mogli znaleźć na miejscu. Mówiłem też o przyjaznym urzędzie, czyli wsparciu dla petentów w rozwoju. Sporo pracy przede mną. Jednym z wyzwań
jest aktywizacja naszej młodzieży szkolnej. Mamy dwie szkoły podstawowe, w żadnej z nich nie ma boiska
z prawdziwego zdarzenia.

Jedwabne wydaje się być pustym, sennym miastem. Jak wyobraża sobie je pan po pięciu latach swojej pracy?
Swoją bezczynnością straciliśmy czas, a mamy piękne walory i możliwości. Obok płynie Biebrza, wokół której są gospodarstwa agroturystyczne, których nie promowaliśmy. Uważam, że to jest nasza siła. Mamy też ciekawą historię, chociażby dworek jedwabieński. Warto to połączyć i wykorzystać, organizując ciekawe wydarzenia. Jednak trzeba też zadbać o infrastrukturę wokół, bo kto będzie się osiedlać w miejscach, gdzie nie ma hydrantów czy są problemy z dojazdem. Chcemy zmienić wizerunek miasta i gminy.

Minął tydzień odkąd sprawuje pan urząd burmistrza. Zadomowił się pan już w gabinecie?
Tak jak w każdej pracy, te pierwsze dni są trudne, ponieważ trzeba przede wszystkim zrobić przegląd kadry. Zobaczyć też jak to wszystko funkcjonuje. Skupiam się na szeregu działań, które usprawnią pracę i przywrócą wszystko na odpowiednie tory. Nadrabiamy zaległości, ale nie będzie to rewolucja, a ewolucja.

Czym zajmuje się Adam Niebrzydowski kiedy ma chwilę dla siebie?
Pasjonuję się poszukiwaniami archeologicznymi i historią. Należę do Stowarzyszenia Wizna 1939, które bardzo prężnie działa w naszym regionie. Myślę, że pomimo zmian zawodowych dalej będę się tym zajmował.

Tu oglądasz: Smog skraca życie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na lomza.naszemiasto.pl Nasze Miasto