Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Janów. Gdzie został wylany "zaginiony" asfalt? Sprawę badają śledczy

mj
Janem Czesławem Kiejką, byłym wójtem Janowa interesują się śledczy. Póki co, były włodarz nie usłyszał żadnych zarzutów
Janem Czesławem Kiejką, byłym wójtem Janowa interesują się śledczy. Póki co, były włodarz nie usłyszał żadnych zarzutów archiwum
Sokólska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez byłego wójta Janowa Czesława Kiejkę. Chodzi o asfalt, który miał być wylany w Nowowoli w zamian za zgodę na postawienie asfaltowni w tej wsi. Asfalt został wydany, ale gdzie, tego na tę chwilę oficjalnie nie wie nikt

To jakieś bzdury, ja już ten temat zakończyłem, nic nie będę przedstawiał. Nie będę udzielał żadnych informacji - powiedział nam wzburzony były wójt Janowa Czesław Jan Kiejko.

Tak zareagował, gdy chcieliśmy z nim porozmawiać o sprawie „zaginionego” asfaltu we wsi Nowowola. „Zaginionego”, bo według informacji, jakie udało nam się pozyskać, asfalt miał trafić do wsi, ale ostatecznie nie trafił.

Chodzi o wydarzenia z 2015 i 2016 roku. Wtedy głośno zrobiło się o tym, że w Nowowoli pod Janowem ma powstać asfaltownia. Mieszkańcom jednak tem pomysł nie przypadł do gustu. Rozpoczęły się protesty. Ostatecznie udało się dojść do porozumienia: mieszkańcy zgodzili się na czasowe funkcjonowanie asfaltowni w zamian za to, że w ich wsi zostanie wylana nowa asfaltowa nawierzchnia. Firma rodem z Dąbrowy Białostockiej zobowiązała się, że dostarczy asfalt.

Z naszych informacji wynika, że firma Kampol ze swojej części umowy wywiązała się w 100 proc. Ma ponoć na to stosowne dokumenty. Niestety, mieszkańcy Nowowoli nie cieszą się nową drogą. Bo owszem, asfalt został wydany, ale nikt nie potrafi powiedzieć dokąd ostatecznie trafił i gdzie został wylany.

Wszystkie osoby, które mogłyby coś w temacie asfaltu powiedzieć, nie chciały z nami rozmawiać. Na czele z byłym wójtem Kiejką.

- Ja swój temat zakończyłem. Zrobiłem w Nowowoli to, co trzeba. Pozostał jeszcze do zrobienia łuk i rozjazd. Zobaczymy, czy teraz to zrobią - kwituje krótko były wójt.

Dodał, że cała sprawa asfaltu to bzdura, a my niepotrzebnie się tym zajmujemy. Inaczej uważa chyba jednak sokólska prokuratura, która od kilku tygodni bada sprawę.

- 4 grudnia 2018 roku wszczęliśmy śledztwo w sprawie zaistniałego w okresie od lipca 2017 roku do maja 2018 roku przekroczenia uprawnień przez wójta gminy Janów w związku z budową asfaltowni w miejscowości Nowowola - informuje nas Artur Kuberski, szef sokólskiej Prokuratury Rejonowej.

Nie chce jednak podawać nam bliższych szczegółów postępowania ze względu na dobro toczącego się śledztwa. Jak mówi, jest na to zdecydowanie zbyt wcześnie.

Z tego, co udało się nam nieoficjalnie dowiedzieć, rozliczenie do jakiego miało dojść pomiędzy gminą Janów a firmą, jest jednym z bardziej istotnych wątków, którymi zajmują się organa ścigania. Chcieliśmy więc porozmawiać o tym z właścicielką firmy Kampol, która przekazała wójtowi asfalt na drogę w Nowowoli. Niewiele udało się nam jednak od niej dowiedzieć.

- To jest sprawa pomiędzy mieszkańcami Nowowoli a wójtem. Ja nie mam tak naprawdę z tym nic wspólnego. Z nimi się dogadujcie - powiedziała krótko Barbara Szymczyk, właścicielka firmy Kampol z Dąbrowy Białostockiej, po czym podziękowała i odmówiła dalszej rozmowy, twierdząc, że to nie jest jej bajka.

Według naszej wiedzy, kilka osób mogących coś na ten temat powiedzieć, miało być już w tej sprawie przesłuchanych. Nie udało się nam tego jednak oficjalnie potwierdzić.

- Jeśli chodzi o moje przesłuchania, to ani nie zaprzeczam, ani nie potwierdzam - odparł Józef Bochenko, były radny gminy Janów, w którego okręgu wyborczym leżała Nowowola, zapytany przez nas wprost, czy był przesłuchiwany w sprawie związanej z asfaltownią.- W tej chwili nie jestem już radnym, więc nie jestem w temacie. Żadnych szczegółów nie znam - dodał.

W podobnym tonie wypowiedziała się też sołtys Nowowoli. - Wolałabym uniknąć tego tematu, może w przyszłym tygodniu się wypowiem - powiedziała Justyna Maksimczyk.

Sprawa jest rozwojowa. Niewykluczone, że najwięcej będą mogli wnieść do sprawy kierowcy, którzy odebrali asfalt z firmy Kampol po to, aby wylać go w Nowowoli. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że jeszcze nie byli przesłuchiwani.

Protesty związane z budową asfaltowni
Asfaltownia w Nowowoli powstała pomimo protestów jej mieszkańców. Według planów miała pracować przez okres trzech lat, na czas budowy trasy Dąbrowa Białostocka - Sokółka. Zdaniem mieszkańców asfaltownia pracowałaby znacznie dłużej, a to ze względu na plany przebudowy trasy S19. Obawiali się oni przede wszystkim o zdrowie swoich dzieci. Asfaltownia emitowałaby do atmosfery różne substancje chemiczne, byłby również hałas. I to kilkaset metrów od najbliższych zabudowań. Okoliczni mieszkańcy obawiali się, że będą te zanieczyszczenia wchłaniać. Oni i okoliczne uprawy, które również uległyby skażeniu. Ze względu na wycofanie się firmy Unibep z budowy DW673 instalację zdemontowano.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto