- Jako rolnik od pokoleń szanuję witosowe tradycje oraz poglądy ludowej polityki agrarnej. Nie ma zgody na pałowanie i gazowanie polskiego chłopa oraz innych protestujących pod polskim parlamentem. Rezygnuję więc z kandydowania na znak solidarności z protestującymi rolnikami i wszystkimi, którzy do protestu dołączyli. To wstyd, że Polskie Stronnictwo Ludowe, będące w koalicyjnym rządzie, pozwoliło na to, co wydarzyło się w Warszawie. Nie chcę być tego częścią - powiedział 33-letni Jan Ogił.
W piątek po południu, kilka dni po tym, jak zostały zamknięte listy kandydatów w nadchodzących wyborach samorządowych, ogłosił, że wycofuje się ze startu do Rady Powiatu Sokólskiego. Kandydował z listy Koalicyjnego Komitetu Wyborczego Trzecia Droga Polska 2050 Szymona Hołowni - Polskie Stronnictwo Ludowe. Był „jedynką” w okrę-gu obejmującym gminy Sidra, Krynki, Kuźnica, Nowy Dwór i Szudziałowo.
- Swoją decyzję uzasadniam wydarzeniami, które miały miejsce 6 marca podczas protestu rolników w Warszawie. W związku z akceptacją władz komitetu, z którego zostałem zgłoszony, na użycie środków przymusu bezpośredniego wobec protestujących rolników oraz braku stanowczych działań w kierunku rozwiązania problemów Zielonego Ładu i importu produktów rolnych z Ukrainy, nie widzę możliwości mojego kandydowania w takiej sytuacji - tłumaczy Ogił.
Decyzję o rezygnacji chwali opozycja
33-latek był kandydatem koalicyjnego komitetu wyborczego zgłoszonym przez PSL.
- O tym, że pan Jan podjął taką decyzję, poinformował mnie w wiadomości w mediach społecznościowych. Dopytywałem, czy ktoś na niego naciskał, ale zapewnił mnie, że nie, że to jego własna decyzja - powiedział poseł Stefan Krajewski, wiceminister rolnictwa i szef podlaskich struktur PSL
I choć - jak zapewnia - szanuje taką decyzję, to uważa, że może mieć ona inne polityczne tło. Tym bardziej, że decyzja Jana Ogiła jest szeroko udostępniana i komentowana w mediach społecznościowych przez polityków obecnej opozycji. Ponadto wiceminister Krajewski nie zgadza się z uzasadnieniem decyzji byłego kandydata, który wskazuje na odpowiedzialność PSL za zajścia na proteście.
- Wszystko wymaga analizy i wyjaśnienia. Ale każdy, kto bierze udział w takich protestach, z jednej i z drugiej strony, musi przestrzegać prawa. Ktoś, kto pilnuje porządku, też ma określone procedury. Oczywiście, jeżeli ktoś przekroczył swoje uprawnienia albo złamał prawo, musi ponieść konsekwencje. Prawda jest taka, że dopóki strajkowali rolnicy, to takich zajść nie było. I dopiero w momencie, kiedy pan Piotr Duda, przewodniczący NSZZ Solidarność powiedział, że Solidarność wchodzi na ostro, pojawiła się taka sytuacja - podkreśla wiceminister Krajewski.
Decyzja Jana Ogiła odbiła się szerokim echem w mediach społecznościowych. Nie brakuje komentarzy pochwalających jego postawę: „Pokazał, że są ważniejsze wartości niż dążenie do władzy. Moim zdaniem to odwaga i postawa prawdziwie patriotyczna w tym trudnym dla naszego kraju czasie”, „Szanuję takie decyzje i rozumiem, że w takiej sytuacji nie chce się człowiek utożsamiać z żadną z partii. W oświadczeniu widać chęć i determinację działania dla społeczeństwa”.
Przegrał... sam ze sobą
Jan Ogił nie jest nowicjuszem, jeśli idzie o start w wyborach samorządowych. Ale sukcesów nie ma. Gdy w 2018 r. ubiegał się o stanowisko wójta gminy Sidra, przegrał sam ze sobą. Był bowiem jedynym kandydatem na ten urząd po tym, jak jego konkurent popełnił samobójstwo. W wyborach, które miały charakter plebiscytu, zdobył 401 głosów „za” i prawie trzy razy tyle (1142) - „przeciw”.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
