Protest rolników z województwa podlaskiego i warmińsko-mazurskiego na granicy Polski i Litwy ma na celu dokładne zbadanie rozmiaru transportu zboża z Ukrainy, Rosji i Białorusi do Polski.
- Ciężarówki, które przekraczają granicę i wjeżdżają na teren Polski z Litwy podczas naszego protestu będą kontrolowane przez służby mundurowe. Naszym celem jest wskazanie problemu napływu niekontrolowanego zbóż. Jak wiemy do naszego kraju w ostatnich 1,5 roku wpłynęło ponad 20 mln ton zbóż. Część przyjechała jeszcze przed wprowadzeniem u nas embarga na import zbóż z Ukrainy (wprowadzone 15 września ub. r przyp. red.). Problemem są także zboża napływające z Rosji i Białorusi - tłumaczy Karola Pieczyński, organizatora protestu.
Rolnicy nie blokują drogi. Kontrole odbywają się na Miejscu Obsługi Podróżnych. Na miejscu jest około 30 rolników. Nie ma ciągników. Utrudnień w ruchu dla samochodów osobowych także nie ma.
Polskich rolników wspierają gospodarze z Litwy.
- Rolnicy z Litwy bardzo dobrze współpracują z gospodarzami z Polski. Mamy te same problemy. Nasze instytucje państwowe muszą trzymać kontrolę, by rodzimi rolnicy mogli normalnie pracować w Unii Europejskiej. Mamy dużo problemów - "Zielony Ład", biurokracja i geopolityczna sytuacja. Trzeba kontrolować ziarno, które jedzie z Rosji i Białorusi - mówił w piątek na przejściu w Budzisku Arunas Svitojus z litewskiej izby rolniczej.
Z rolnikami spotkała się także Ewa Kulikowska, wicewojewoda podlaski.
- Sytuacja wymaga obserwacji i rozwiązań. Najbliższe spotkanie z premierem, które ma się odbyć 5 lub 7 marca myślę, że przyniesie dużo więcej ustaleń i wtedy będziemy mogli wyjść z konkretami - podsumowała.
Rolnicy przy granicy polsko-litewskiej mają być obecni przez tydzień.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?