Bartosz Zmarzlik i Szymon Woźniak ze Stali Gorzów kręcą kółka na Majorce. Zobacz, jak wyglądają ich przygotowania do sezonu żużlowego

Przypomnijmy, planowany na drugą połowę lutego obóz na Teneryfie został odwołany przez Stal głównie ze względu na obawę przed zakażeniem Sars Cov-2 oraz ewentualną kwarantanną czy izolacją. W związku z trwającą pandemią koronawirusa taka możliwość mogłaby dotknąć wszystkich żużlowców, a każdemu z nich zależy na tym, żeby na początku marca wyjechać na nowy tor na stadionie im. Edwarda Jancarza, który powinien być przygotowany wraz z odwodnieniem liniowym do końca tego miesiąca. O ile pozwolą na to warunki atmosferyczne. Możliwy więc przymusowy pobyt w domu całej ekipy spowodowałby komplikacje na kilka tygodni przed inauguracją rozgrywek ligowych PGE Ekstraligi. Tak to argumentowała Stal. Stąd też na zagraniczny wyjazd zdecydowali się jedynie Zmarzlik i Woźniak. Inni stalowcy szykują się do ligi albo indywidualnie u siebie w domu, albo grupowo na miejscu w Gorzowie.

– Wylądowałem na parę dni na Majorce. Pokręcę trochę kilometrów na rowerze, a już za parę tygodni wyjazd na tor – napisał na Facebooku Bartosz Zmarzlik w piątek, a więc w dzień Gali Lubuskiego Sportu w Międzyrzeczu ogłoszono wyniki plebiscytu sportowego na najlepszego lubuskiego sportowca roku. Dlatego też nagrodę za drugie miejsce w imieniu indywidualnego mistrza świata odebrał dyrektor zarządzający Stali Tomasz Michalski.

Sam Zmarzlik z Woźniakiem mieli już do tego czasu kilkadziesiąt kilometrów w nogach. – Dzień pierwszy minął bardzo szybko. Trasa kręta, szybka, ale z taką ekipą mógłbym jeździć codziennie – przeczytamy na stronie na Facebooku tego pierwszego.

W kolejnych dniach ta dwójka wjechała kręciła kółka na przykład na Sa Calobra. Towarzyszył im m.in. Kacper Szczepaniak, wielokrotny mistrz Polski w przełajach ze Zwierzyna, który od lat trenuje kolarstwo ze Zmarzlikiem i Woźniakiem oraz innym z gorzowian Martinem Vaculikiem.

Ten kolarski camp na Balearach jest jednym z ostatnich etapów w przygotowaniach właśnie do jazdy na motocyklu. – Powoli jest etap kończenia wszystkiego. Jestem gotowy fizycznie i sprzętowo, jak będzie cieplej i przyjemniej oraz tor będzie przygotowany, to na niego wyjadę. Chcę wyjechać na początku marca, żeby być jak najlepiej przygotowany. Maksymalnie w ciągu miesiąca chcę być na torze i mam nadzieję, że pogoda będzie na tyle łaskawa, by to zrealizować – mówił w tamtym tygodniu Zmarzlik.

Brak zwłoki w tym wyjeździe na „Jancarzu” jest podyktowany tym, że trzeba będzie nauczyć się nieco zmienionej geometrii owalu. Na pewnym odcinku tor został nieco poszerzony i pochylony. – Jestem bardzo ciekawy jak to będzie wyglądać. Już mnie nosi, w Gorzowie najpóźniej w połowie marca uda się wyjechać, na co bardzo liczę i będziemy się wjeżdżać, by sprawić wiele radości kibicom na stadionie domowym – przyznał wychowanek klubu.

Ale to wszystko nie oznacza, że jednak Stal nie wybierze się na klubowy camp przed sezonem. - Pojedziemy na kilkudniowe zgrupowanie integracyjne albo do Martina do Żarnowicy na Słowację, albo gdzieś dalej na południe Europy, w zależności od dostępności torów - tak deklaruje prezes klubu przy ul. Kwiatowej Marek Grzyb.