Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czarny dym nad przytuliskiem dla bezdomnych w Kielcach. Mieszkańcy dzielnicy Czarnów interweniują

Redakcja
Czytelnik
Mieszkańcy dzielnicy Czarnów w Kielcach mają dość smogu i tropią trucicieli. W niedziele wysłali nam zdjęcie komina przy ulicy Siennej, z którego wydostawały się olbrzymie ilości czarnego dymu.

Nie trudno było zlokalizować miejsce, skąd wydobywa się czarny dym. To Przytulisko imienia Jana Pawła II dla bezdomnych prowadzony przez Fundację Gospodarczą świętego Brata Alberta.

Mieszkańcy okolicznych ulic przyznają, że z tego komina często wychodzi czarny dym i towarzyszy mu nieprzyjemny swąd. - W okolicy jest mnóstwo takich miejsc. - Nie wiem czym ci ludzie palą, czy to jakiś fatalny węgiel czy śmieci. Czasem trudno jej oddychać. Całe ubranie i włosy śmierdzą po spacerze, gdy jest smog. W niedzielę wieczorem było bardzo źle – powiedziała na mieszkanka bloku przy ulicy Piekoszowskiej.

W poniedziałek przed południem patrol Straży Miejskiej pojechał skontrolować piec w Przytulisku. - To nie była to pierwsza skarga na Przytulisko. Często mieszkańcy do nas dzwonią. Nasz parol pojechał na miejsce i nie stwierdził nic podejrzanego. Do palenia jest używany węgiel- przyznaje Renata Gruszczyńska, komendantka Straży Miejskiej w Kielcach. - Wcześniejsze interwencje również nie potwierdziły. Przy spalaniu węgla nie unikniemy czarnego dymu.

Kierownik Przytuliska przyznaje, że do ogrzewania budynku używany jest wyłącznie węgiel. - Czarny dym wydobywa się z komina tylko przy rozpalaniu pieca albo dorzucaniu węgla a nie cały czas – informuje Dariusz Hajduk, kierownika Schroniska dla Bezdomnych przy ulicy Siennej. - W okolicy dużo posesji jest opalanych węglem.

Dodaje, że Stowarzyszenie, które prowadzi Przytulisko rozważa zmianę sposobu ogrzewania. - Rozmawiamy o tym, ale na pewno w tym roku nie zlikwidujemy pieca. To są koszty i trzeba się do tego przygotować - mówi.

Przyznaje, że jeszcze nie robiono analiz, czy jest możliwość podłączenia budynku do miejskiej sieci ciepłowniczej albo gazociągu.

W tym roku Straż Miejska odebrała już 132 skarg od mieszkańców podejrzewających, że do pieców ich sąsiadów trafia nieodpowiednie paliwo, na przykład odpady. - Przeprowadziliśmy 96 kontroli, w pozostałych przypadkach albo nikogo nie było w domu albo piec nie był rozpalony i nie było podstaw do interwencji – informuje komendantka. - Na 5 osób nałożono mandaty na łączną kwotę 1100 złotych za spalanie na przykład płyt wiórowych w piecu. W pozostałych przypadkach używano dozwolone paliwo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto