Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kamil Kiereś, trener Górnika Łęczna: W tym zespole nadal są rezerwy

KK
fot. K. Kurzępa
Z Kamilem Kieresiem, trenerem drugoligowego Górnika Łęczna. W środę o godzinie 11 jego podopieczni zmierzą się w sparingu na własnym boisku z występującym w III lidze Motorem Lublin.

Okres przygotowawczy rozpoczął się dla was 7 stycznia. Na czym obecnie skupiacie się na treningach?
Przede wszystkim nad dużą objętością, jeżeli chodzi o motorykę. Trzeba dobrze przygotować zespół, tak by zawodników ominęły kontuzje, co jest ważnym czynnikiem. Pracujemy wszechstronnie. Jest siłownia, ale też treningi biegowe i zajęcia z piłkami. Plan przygotowań do rundy wiosennej był opracowany dużo wcześniej, także idziemy zgodnie z obranym harmonogramem. Treningi trwają nawet do dwóch godzin i organizujemy je dwa razy dziennie.

Zimą nie wyjeżdżacie na żadne zgrupowanie i przygotowujecie się do rundy w Łęcznej, lecz na dwa tygodnie postanowiliście skoszarować zespół w jednym z łęczyńskich hoteli. Czemu służy taki zabieg?
To sprzyja przede wszystkim lepszej regeneracji. Kiedy trenujesz na miejscu, to między dwoma treningami nie czekasz w klubie sześć godzin, tylko jesz obiad, potem chłopaki odpoczywają i później jest drugi trening plus kolacja w klubie, a potem nocleg. Śpimy w hotelu z poniedziałku na wtorek i z wtorku na środę. Później, po środowym sparingu piłkarze jadą do domu i ponownie nocują w hotelu z czwartku na piątek oraz z piątku na sobotę. Po sobotnim sparingu znów wracają do siebie.

To służy również integracji w zespole?
Wydaje mi się, że integracja to sprawa codzienna, treningowa, na którą składa się życie szatni. Poza treningami typowo piłkarskimi, jesienią dbaliśmy o atmosferę, organizując zajęcia na gokartach, czy zawody strzeleckie z broni palnej. To wpłynęło na lepszą komunikację. Nie wykluczamy niebawem podobnych wyjść.

Co szczególnie chce pan usprawnić w grze zespołu w trakcie okresu przygotowawczego?
Jest wiele rzeczy do poprawy pod kątem taktycznym. Na koniec rundy mówiłem, że zdobyliśmy bardzo dużo punktów i to korzystny wynik. Jeżeli jednak chodzi o sam sposób grania, to pokazaliśmy dużo dobrych fragmentów i włożonego serca, ale tu nadal są rezerwy. Działamy w celu dopracowania ustawienia. Nasze wyjściowe to 4-3-3, ale w trakcie rundy podczas zmian funkcjonowało też 4-4-2. Być może w sparingach będziemy sprawdzać, która z tych formacji zajmie pierwsze miejsce. Będziemy to badać oraz dopracowywać pewne schematy w obronie i ataku. To dużo niuansów. Popracujemy nad taktyką grupową, ale też indywidualną. Zrobimy analizy pod kątem sparingów, jak i wrócimy do poprzedniej rundy, żeby pokazać zawodnikom pewne zachowania i o co nam chodzi. Jesienią dużo rozmawialiśmy z zespołem i komunikacja była ważnym czynnikiem. Teraz będzie podobnie.

Runda jesienna była wyjątkowo długa, a pan nie miał dużo czasu na przygotowanie zespołu. Teraz czasu będzie więcej, ale runda krótsza...
Nie miałem latem tak mało czasu. Podpisując kontrakt, skróciłem wszystkim wczasy i 10 czerwca rozpoczęliśmy przygotowania do sezonu, a ligowi rywale zaczynali dopiero kilkanaście dni później. Jak na okres letni, to miałem sporo czasu, ale w stosunku do zimy, to nie było aż tyle. Wtedy nieźle wykorzystaliśmy czas, pod względem oceny kadry i decyzji transferowych. Zimą przygotowujemy się przez osiem tygodni. To nie jest aż tak duży czas. Pierwszy tydzień jest wprowadzający, potem są cztery tygodnie mocnej objętości motorycznej, a później trzy mikrocykle, które układają się w motorykę, ale też elementy taktyczne. Nazywam ten okres przygotowawczy 1+4+3.

W najbliższych treningach i sparingach planujecie przyglądać się klubowej młodzieży lub zawodnikom z zespołu rezerw?
Wiadomo, że z rezerw klubu nie przetransportujemy wielu graczy. Tacy piłkarze jak Adrian Szczerba oraz Karol Turek, czy Jakub Jaroszyński, a także ci, którzy przyszli latem do klubu jak Michał Goliński czy Dominik Lewandowski, to zawodnicy, którzy muszą coś udowadniać. Turek i Szczerba minutowo grali jesienią w pierwszej drużynie bardzo mało, choć pojawiali się na boisku. Teraz mają w okresie przygotowawczym szanse się pokazać. Igor Korczakowski to z kolei piłkarz, który gra więcej, ale nadal również dojrzewa. Mamy dużo młodzieży w pierwszym zespole i nad nią trzeba w dalszym ciągu pracować.

ZOBACZ TAKŻE:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kamil Kiereś, trener Górnika Łęczna: W tym zespole nadal są rezerwy - Kurier Lubelski

Wróć na leczna.naszemiasto.pl Nasze Miasto