Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Robertem Damskim, Komornikiem Sądowym przy Sądzie Rejonowym w Lipnie

Ewelina Fuminkowska
Ewelina Fuminkowska
Robert Damski, Komornik Sądowy przy Sądzie Rejonowym w Lipnie. Laureat wyróżnienia „Biała Wstążka” w kategorii Wymiar Sprawiedliwości. Robert Damski to nie tylko komornik, ale także członek zespołu do spraw alimentów przy Rzeczniku Praw Obywatelskich i Rzeczniku Praw Dziecka, Zespołu do spraw alimentów powołanego przy Prezydencie RP oraz członek Stowarzyszenia „Mężczyźni przeciwko przemocy”. Honorowy Członek Stowarzyszenia „Dla Naszych Dzieci”, Stowarzyszenia „Alimenty to nie prezenty” i Fundacji KiDs. Autor znanego i lubianego w internecie cyklu #Atymczasemwterenie.

Otrzymaliśmy niedawno od Pana nietypowy prezent - kalendarz. Nietypowy, bo zawierający rysunki, w zabawny sposób opisujące pracę komornika sądowego. Skąd pomysł na taki kalendarz?

Od dwóch lat, raz w miesiącu, publikuję na swoim prywatnym profilu, na jednym z portali społecznościowych, rysunek, który jest inspirowany jakąś sytuacją, z jaką spotkałem się w swojej pracy. Kiedy ma się często do czynienia z ludźmi, to siłą rzeczy zdarzają się momenty zabawne, ewentualnie ciekawe, o których warto jest opowiedzieć szerszej publiczności. Oczywiście po to, aby pokazać, że nie taki komornik straszny, jak go sobie często wyobrażają ci, którzy nie mieli z nim do czynienia.Autorem rysunków jest pewien młody artysta, mieszkający obecnie w Warszawie, ale pochodzący właśnie z Lipna. I tak wspólnie zmieniamy ten obraz komornika.

Jaki jest ten obraz?
Niestety, w naszym społeczeństwie komornik nadal ma twarz Lucjana Bohme z filmu „Komornik”, względnie kogoś, kto wchodzi na przypadkowo wybrane podwórko i zabiera ciągnik Bogu ducha winnej osobie. W najlepszym wypadku wystawia na licytacje ukochanego psa córki dłużnika. Nie muszę chyba dodawać, jak bardzo to wyobrażenie odbiega od rzeczywistości. W dużej mierze jest to „zasługa” mediów, które w komorniku sądowym znalazły sobie łatwy cel. Łatwy dlatego, że z uwagi na przepisy o ochronie danych osobowych oraz tajemnicę postępowania nie wolno nam ujawniać szczegółów prowadzonych spraw i niektórzy dłużnicy, a niekiedy i wierzyciele, wykorzystują media, aby wymusić na komorniku jakieś działanie, często niezgodne z przepisami.

A jak w takim razie wygląda to naprawdę?
W rzeczywistości komornik sądowy (nie mylić z komornikiem skarbowym, który jest urzędnikiem państwowym i egzekwuje głównie zaległe podatki) jest funkcjonariuszem publicznym działającym przy konkretnym sądzie rejonowym, na przykład w Lipnie. Jego najważniejsze zadania to wykonywanie orzeczeń sądowych w sprawach o roszczenia pieniężne i niepieniężne oraz o zabezpieczenie roszczeń. Innymi słowy, do komornika udajemy się w sytuacji, gdy ktoś powinien nam coś oddać, na przykład pieniądze, mieszkanie, które nielegalnie zajmuje, czy też jakiś przedmiot, względnie zasądzone alimenty, a mimo orzeczenia sądu, które nakazuje mu to oddać, nadal tego nie robi. Co ważne, nie możemy sami próbować egzekwować owego orzeczenia, bo możemy narazić się nawet na odpowiedzialność karną.Reasumując - bez komornika orzeczenie sądu to często wyłącznie kartka papieru, która sama niczego nie załatwi.

Komornik ma też uprawnienia do sporządzania protokołu stanu faktycznego przed wszczęciem procesu sądowego lub przed wydaniem orzeczenia na zarządzenie sądu lub prokuratora oraz doręczania zawiadomień sądowych, czy innych dokumentów za potwierdzeniem odbioru, a od pewnego czasu doręcza także pisma procesowe.

W naszej poprzedniej rozmowie wspominał Pan, że komorników czeka zmiana ustawy regulującej waszą pracę. Co konkretnie się zmieniło?
Po pierwsze - teraz mamy dwie ustawy - o komornikach sądowych i o kosztach komorniczych. Mamy też dwa razy więcej przepisów. Po drugie zmieniła się wysokość opłat - teoretycznie zostały one uproszczone, choć miedzy nami - jest to kwestia dyskusyjna - mówiąc w skrócie - pod rządami poprzednich przepisów opłata zależała od sposobu egzekucji, dziś zależy także od momentu spłaty. Miała być nowa jakość a wyszło jakoś. Po trzecie znacznie ograniczyła się egzekucja z ruchomości, czyli przedmiotów należących do dłużnika, które można zająć i spieniężyć na poczet spłaty długu, nie tylko z uwagi na ograniczenie w katalogu przedmiotów, które można zająć , ale też dlatego, że komornik nie zajmie już ruchomości, gdy dłużnik przedstawi dokument świadczący, że dany przedmiot nie stanowi jego własności. Problem w tym, że komornik nie jest uprawniony do badania własności. Do tego ma prawo wyłącznie sąd. Innymi słowy, komornik ma kolejny obowiązek, za którym nie poszły uprawnienia pozwalające go realizować.

Kolejna kwestia to skargi.
Dłużnik już przy pierwszej czynności otrzymuje formularz skargi na czynności komornika. W zamyśle miało to zapewne ułatwić dłużnikom kontakty z komornikiem, w rzeczywistości powoduje szereg nieporozumień. Ludzie dzwonią do kancelarii i pytają jak to wypełnić, gdzie wysłać, albo wprost pytają, czy komornikowi coś się nie pomyliło. Bo niby dlaczego namawia do składnia skargi na samego siebie. I to jeszcze zanim cokolwiek zdążył zrobić.

Ostatnia sprawa to obowiązek nagrywania niemal każdej czynności komornika przeprowadzanej poza kancelarią. Jest to obowiązek nie tylko kosztowny, ale przede wszystkim krępujący dla osób nagrywanych. Często bowiem podczas czynności komornik słyszy bardzo osobiste informacje, dotyczące nie tylko samego dłużnika, ale i jego najbliższych, a obecność kamery tego nie ułatwia. Na szczęście każda osoba, która uczestniczy w czynnościach komornika, na czele z dłużnikiem, ma prawo sprzeciwić się nagrywaniu i komornik po takim sprzeciwie nagrywać nie będzie.

Wygląda na to, że wasza praca raczej nie stanie się więc łatwiejsza. A co po pracy? Jak Pan spędza wolny czas?

Wolny czas to coś, czego najbardziej mi brakuje. Jestem członkiem kilku stowarzyszeń i pracuję w dwóch zespołach, których celem jest wypracowanie mechanizmów i regulacji, dzięki którym milion dzieci czekających w Polsce na zasądzone alimenty, wreszcie je otrzyma. Te aktywności nie wiążą się oczywiście z żadnym dodatkowym wynagrodzeniem, jednak przynoszą mnóstwo satysfakcji. Nie chciałbym się tu chwalić, ale choć w kwestii poprawy skuteczności egzekucji alimentów wiele jest jeszcze do zrobienia, to w ostatnich latach temat ruszył wreszcie do przodu, w czym mam wrażenie, miałem swój skromny udział.

Poza tym jestem też strażakiem w Ochotniczej Straży Pożarnej w Bobrownikach. Staram się także jak najwięcej się ruszać i kiedy tylko jest to możliwe idę biegać.

A najnowszym projektem, na który nie ukrywam, dałem się namówić Internautom, czytającym moje posty, jest książka, w której planuję opisać najciekawsze momenty mojej pracy w zawodzie komornika. I cieszę się bardzo, że właśnie w Tygodniku Lipnowskim mogę pierwszy raz powiedzieć o niej publicznie.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto