Wcale nie "Przy okazji". Wystawa prac Barta Sucharskiego i Noriakiego
Chociaż street art wielokrotnie już wdzierał się z ulicy do muzeów, po raz pierwszy zrobił to w Szamotułach. Przewrotny tytuł wystawy „Przy okazji” sugerował, iż była ona tylko jednym z wydarzeń towarzyszących festiwalowi. Niesłusznie jednak. Zważywszy na format artystów, których sztuka wykracza daleko poza granice Polski, a ich prace zyskują szerokie uznanie, znaczenia „Przy okazji” nie powinno się umniejszać.
Ekspozycję tworzą obrazy na płótnach, krzyczące symboliką, kolorem, charakterystycznymi zarówno dla Sucharskiego, jak i Noriakiego motywami. Są ciekawe, niebanalne, dużo w nich ruchu, ekspresji. Intrygują.
Pozostaje jedynie żałować, że jest ich stosunkowo niewiele. Jak zapowiadał jednak Michał Kruszona, dyrektor Muzeum Zamek Górków – współpraca z Bartem Sucharskim dopiero się rozpoczyna i w przyszłości zaowocować ma kolejnymi działaniami.
O ile w Szamotułach od dawna nie jest on postacią anonimową (to tu mieszka i prowadzi pracownię), o tyle tożsamość Noriakiego wciąż pozostaje nieznana. O nim samym mówi Watcher, nazywany potocznie Panem Peryskopem (postać stworzona przez Noriakiego), który już kilka lat temu zagościł w mieście - właśnie podczas UFO.
Sam autor na niedzielnym wernisażu ponoć również był obecny (oficjalnie nikt nie wie, jak wygląda). W spichlerzu gościnnie pojawił się też Local_Pirate, który w ramach tatto day wykonywał tatuaże.
Wystawa czynna będzie przez 2 tygodnie. I warto ją zobaczyć.
Błysk i cekiny czyli gwiazdy w Cannes
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?