Tarnów, Kraków. Agnieszka Kawa już nie kieruje Centrum Sztuki Mościce. Zdymisjonował ją zarząd województwa

FLESZ - Duże zmiany w służbie zdrowia. Pacjentom ma być łatwiej

Przypomnijmy, Agnieszka Kawa została powołana na dyrektorkę Centrum Sztuki Mościce 15 grudnia 2007 roku przez ówczesnego marszałka województwa, nieżyjącego już Marka Nawarę. W sejmiku rządziła wówczas kolalicja złożona z Platformy Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego i „Wspólnoty”. Prawo i Sprawiedliwość było w opozycji.

W trakcie dwunastoletniej pracy Agnieszki Kawy w CSM kosztem 30 mln zł wyremontowano siedzibę placówki. Ostatnim etapem prac było oddanie w ub. roku gruntownie przebudowanej sali widowiskowej. Inwestycja zdobyła niedawno prestiżowy tytuł Modernizacji Roku w dziedzinie kultury w Polsce.

Flagowymi imprezami Centrum są m.in. ArtFest, Musica Poetica czy Muzyczne Tarasy. Cykliczne spotkania z czołowymi polskimi aktorami, połączone z projekcjami filmów z ich udziałem organizuje znany krytyk Łukasz Maciejewski. Przy CSM działa również znany w Polsce i za granicą Zespół Pieśni i Tańca Świerczkowiacy. W najlepszych latach z oferty placówki korzystało 269 tys. osób rocznie.

O odwołaniu Agnieszki Kawy mówiono już od lata ubiegłego roku. Kwestia ta nabrała rozpędu 8 października, gdy w Biuletynie Informacji Publicznej urzędu marszałkowskiego ukazał się komunikat, w którym samorząd wojewódzki zwrócił się do stowarzyszeń zawodowych działających w kulturze oraz stowarzyszeń twórczych o wyrażenie opinii „w sprawie odwołania Pani Agnieszki Kawy ze stanowiska dyrektora Centrum Sztuki Mościce”. Czas na wyrażenie swojego zdania związki twórcze miały dwa tygodnie. Na biurko marszałka Witolda Kozłowskiego trafiły cztery opinie, z których trzy przedstawiło skłócone wewnętrznie Towarzystwo Przyjaciół Mościc. Poza głosem tarnowskiej radnej PiS Anny Krakowskiej, która zarzucała Kawie prezentowanie zbyt ambitnej oferty kulturalnej, adresowanej do wąskiego grona majętnych odbiorców i brak propozycji o charakterze patriotycznym, pozostałe głosy były przychylne zwalnianej dyrektorce. Zarząd województwa nie wziął jednak tych opinii pod uwagę.

- Takie opinie to wymóg ustawowy, ale nie są one wiążące dla zarządu – wyjaśnia rzecznik marszałka Michał Drewnicki.

Pomysł zarządu województwa w kwestii odwołania Agnieszki Kawy spotkał się z licznymi protestami. W obronie zwalnianej dyrektorki stanęli artyści z całego kraju, między innymi Andrzej Seweryn, Dorota Segda czy Agnieszka Holland. Na facebookowej stronie „Kawa w Centrum” petycję przeciw jej odwołaniu podpisało 1450 osób. Zarząd jednak pozostał nieugięty, a swoją decyzję motywował chęcią zorganizowania transparentnych konkursów na szefów placówek kultury podległych samorządowi wojewódzkiemu. Opozycja widzi jednak w całej sprawie podtekst polityczny, polegający na obsadzaniu stanowisk ludźmi kojarzonymi z PiS-em.

Michał Drewnicki mówi że wypowiedzenie Agnieszce Kawie zostało wysłane pocztą końcem ubiegłego tygodnia.

- Nie mamy informacji, czy pani Agnieszka Kawa odebrała pismo. Niezależnie od tego, konkurs na stanowisko dyrektora Centrum Sztuki Mościce powinien zostać ogłoszony jeszcze w lutym – dodaje. Wcześniej decyzja musi się uprawomocnić.

Radny Krzysztof Nowak (Koalicja Obywatelska), przewodniczący komisji rewizyjnej sejmiku uważa, że decyzja zarządu została wydana z rażącym naruszeniem prawa.
- W 2011 roku miała miejsce zmiana ustawy o dyrektorach placówek kultury. Zniknął wówczas zapis o powoływaniu ich na czas nieokreślony. Czyli od 1 stycznia 2012 roku pani Agnieszka Kawa powinna była być zatrudniana na czas określony. Biorąc pod uwagę, że maksymalny okres zatrudnienia na czas określony wynosi trzy lata, jej kadencja powinna się skończyć 31 grudnia tego roku. Jedynym powodem wcześniejszego zwolnienia mogła być wyłącznie „dyscyplinarka” lub rezygnacja z pełnionej funkcji. Zatem moim zdaniem uchwała jest nieważna. Zresztą te zapisy przegapiły poprzednie zarządy województwa – twierdzi.

Krzysztof Nowak zaleca byłej już dyrektorce Centrum Sztuki Mościce zaskarżenie decyzji zarządu województwa do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

Z Agnieszką Kawą nie udało nam się skontaktować.